Pieczątkowe pierożki nadziane dynią i ricottą
Jesienią najbardziej na czasie jest danie z grzybami lub dynią. Nie będę oryginalna, nie będę wychodziła przed szereg i też zaserwuję typowo sezonowe warzywo. Udało mi się nawet kupić dynię Hokaido. Zawsze tylko czytałam o cudach wyczarowanych z niej, a ja nigdy nie miałam okazji jej zdobyć. Aż tu stoję w warzywniaku i cała skrzynka przede mną stoi wypełniona różnymi rodzajami dyni, a wśród nich, ku mojej radości na pierwszy plan wysunęła się Hokaido. Od razu pomyślałam o pierożkach nadzianych farszem dyniowo - serowym, polanych masłem szałwiowym. Nadszedł weekend i swoje wizje urzeczywistniłam:-). Ja ułatwiłam sobie zadanie i wykorzystałam pieczątkę do wykrawania pierogów. Jeśli podobnej nie mamy można robić tradycyjne malutkie pierożki, uszka lub radełkiem przygotować typowe ravioli.
Składniki:
- 1 dynia Hokaido,
- 250 g serka ricotty,
- 1 cebula, 1 ząbek czosnku,
- oliwa,
- masło,
- kilka gałązek świeżej szałwii
- sól i pieprz, chilli i tabasco.
Ciasto na pierogi przygotowane tutaj.
Dynię przekroić na pół, wypestkować, następnie pokroić na plastry, skropić oliwą, oprószyć solą i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i upiec do miękkości.
Ostudzić, oddzielić od skórki, wymieszać z ricottą. Dodać podsmażoną na oliwie cebulkę z czosnkiem, doprawić solą, pieprzem, chilli i tabasco.
Wyrobione ciasto rozwałkować na cienki płat i podzielić na 2 mniej więcej równe części. Na jednej ułożyć kilka kulek nadzienia, przykryć drugim płatem i pieczątką do ravioli wykrawać gotowe pierożki. Następnie obgotować w osolonej wodzie i polać roztopionym masłem z dodatkiem szałwii.
Dołączone do akcji:
Musiały być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńByły Kruszynko, były:-)
UsuńUwielbiam te pierożki!
OdpowiedzUsuńWłoska klasyka.
A tej pieczątki nigdy nie udało mi się kupić...
Amber, ja kiedyś wyszukałam w jakimś sklepie internetowym z dodatkami kuchennymi:-)
Usuńo dynia jak moja:) ta pieczatka jest esktra, pierozki wygladaja apetycznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)W sumie to leżała w szafce zapomniana, kupiłam ją ze 2 lata temu, odstawiłam i teraz sobie przypomniałam:-)
Usuńprzepyszne Twoje pierożki! moje smaki, taka dynia z ricottą, super to wymyśliłaś:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, potraktowałam dynię trochę jak ziemniaki w ruskich pierogach...:-)
Usuńjakie one zgrabniutkie!
OdpowiedzUsuńhehe u mnie też grzyby i dynia (nawet kolejne wpisy będą właśnie z tymi składnikami :))
Czekam z niecierpliwością:-)
UsuńMarzenko ale cudowne pierożki! jestem pod wrażeniem:D cudne! pomysł na farsz godny uwagi, a wykrawaczka fantastyczna! skąd ja wytrzasnęłaś?
OdpowiedzUsuńDziekuję:-) A wykrawaczkę wyszperałam w jakimś sklepie internetowym z dodatkami kuchennymi, już nie pamiętam w którym, ale w jakimś ze sprzętem dla gastronomii.
UsuńŚwietne ! Takie dopracowane i dosmakowane ; )
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję:-)
UsuńCudowne pierożki:0I smakowite musiały być.Pozdrawiam Marzenko.Super.
OdpowiedzUsuńOj były Danusiu:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńŚwietna jest ta pieczątka, strasznie mi się podobają takie kwadratowe pierogi :) No i to nadzienie dyniowo-serowe i masło szałwiowe, cholera, głodny się zrobiłem ;)
OdpowiedzUsuńI dużo szybciej się robi pierogi niż metodą tradycyjną, tylko pasuje do niektórych typów nadzienia:-)
UsuńNiezwykle apetyczne są te pierożki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi bardzo:-)
UsuńMarzenko, a gdzie kupiłaś dynię? Napisz proszę, bo dla mojej rodziny zupa z dyni to ulubiona zupa i chetnie bym ją zrobiła.
OdpowiedzUsuńNałożyłaś ciasto na ciasto z kupeczkami farszu i wtedy wykrawałas pieczątką?czy inaczej?
Dynie miałam i mam jeszcze w garażu:-) Tak robię, nakładam na ciasto kulki z farszu, przykrywam ciastem i wykrawam:-)
OdpowiedzUsuń