Schab suszony z pończochy;-)
Kiedy zobaczyłam tak zrobioną wędlinę u Joli , Uli i u Berniki, to wiedziałam, że i ja muszę popełnić schab tym sposobem. Byłam niezwykle ciekawa, czy faktycznie to co dziewczyny zachwalały jest prawdą:-). Mówię Wam jest:-) Zresztą zobaczcie sami jak wygląda...
Smakuje wybornie, jak dojrzewające suszone szynki. Tym sposobem można przygotować i inne mięsa. Sposób otrzymania swojego mięsa bezcenny, bo wiemy co jemy, bez żadnych polepszaczy, a jaka satysfakcja...:-)
Składniki:
- 1 kg schabu bez kości,
- 1/3 -1/2 szklanki cukru,
- 1/3-1/2 szklanki soli + 0,5 łyżeczki soli peklowej,
- 2 łyżki suszonego majeranku,
- 3-4 ząbki czosnku,
- 1/2 łyżeczki papryki czerwonej i ostrej,
- 1/2 łyżeczki mieszanki pieprzów grubo zmielonych,
- 1 pończocha.
Mięso umyć i starannie osuszyć ręcznikiem papierowym, dokładnie natrzeć cukrem.. Przełożyć do metalowej foremki, przykryć folia aluminiową i
włożyć do lodówki na 36 godzin,. Po tym
czasie wylać płyn, dokładnie umyć schab, spłukując cukier, osuszyć ręcznikiem
papierowym i obtaczać w mieszance soli i znowu włożyć do lodówki na
36 godzin. Powtórzyć czynność z opłukaniem i osuszeniem tym razem z soli. Natrzeć dokładnie w mieszance przeciśniętego przez praskę czosnku
wymieszanego z przyprawami. Włożyć na 36 godzin do
lodówki. Po tym czasie przełożyć mięso do pończochy i powiesić w
przewiewnym, suchym, ale ciepłym miejscu. Ja powiesiłam na regale przy grzejniku. Po 4 dniach wędlina gotowa do spożycia. Przechowywać w lnianej ściereczce lub owinięty w ręcznik papierowy w lodówce.
cudowny..a u mnie kolejny kawałek leży w lodówce :) pozdrawiam Ulcik
OdpowiedzUsuńUla, dziękuję:-) rzeczywiście jak się skończy to będę robić następne:-)
Usuńno nie mogę, to już kolejny, który oglądam:))) muszę w końcu sama zrobić, ekstra się prezentuje!
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam, dopóki się za niego nie zabrałam:-)
Usuńwszyscy robią ten schab z pończochy ;)
OdpowiedzUsuńBo jest pyszny:-)
UsuńTo chyba i ja taki schab popełnię :) kusisz, kusisz, a ja tak za każdym mięskiem przepadam :)
OdpowiedzUsuńNo skuś się, skuś!;-)
UsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńWiem o czym piszesz bo w ten sposób robiłam i schab i polędwiczki.
Uwielbiam dojrzewającą wędlinę.
Polędwiczki też wyszły dobre, nie były przesuszone?
UsuńChyba spróbuję, może jeszcze zdążę przed świętami i będzie smakołyk na wielkanocne śniadanie.
OdpowiedzUsuńNiektóre dziewczyny robią 3x po 24h to powinnaś zdążyć;-)
UsuńCiekawy sposób, sama jeszcze nigdy nie próbowałam! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamila, polecam:-) Pozdrawiam!
Usuńschab suszony skusił już niejednego, jeszcze się trzymam ale niewiele brakuje, żebym pękła i zrobiła swój. Kusisz:)
OdpowiedzUsuńJustynko, po co się tak zapierać?? I tak ulegniesz;-))
UsuńPyszna taka szyneczka!
OdpowiedzUsuńNoo:-)
UsuńMarzenko widziałam już ten przepis i również mam ochotę na ten schabik. Twój wpis jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że warto go zrobić. Jak tak dalej pójdzie to nie będę robiła tradycyjnych zakupów w sklepie bo jestem w stanie upiec chleb, zrobić ser i ususzyć wędlinę:-), życie jest piękne!
OdpowiedzUsuńTeż mnie inne kusiły, aż uległam. Tobie życzę tego samego, zwłaszcza, że wszystko robisz sama...;-)
UsuńTo prawda, wygląda nieziemsko. Też się zbieram żeby go zrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Prawda?;-) Pozdrawiam serdecznie i zabieraj się za niego, bo warto:-)!
UsuńNo a ja widzę że Karol Irmina i Gosia będą dumni z takich zdjęć :D
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie za warsztaty i ciepłą rozmowę :)
Zobaczymy;-) Miło było Cie poznać Marcela;-)
UsuńU mnie Marzenko, 2 schaby (każdy w innych przyprawach) i łopatka dojrzewają w pończosze, w poniedziałek zobacze jak wyszły:)
OdpowiedzUsuńJolu od Ciebie wszystko się zaczęło:-) Ja juz kolejne po świętach będę robić:-) Ciekawa jestem tej łopatki;-)
UsuńZauwazyłam, że ten schab bije wszelkie rekordy popularności ostatnio. Muszę się skusić i ja!
OdpowiedzUsuńWarto go zrobić, polecam i ja:-)
Usuńwygląda doskonale
OdpowiedzUsuńu mnie w tej chwili też schab suszony :) ale według troszkę innego przepisu
ja w moim się prawie zakochałam :)
Widziałam. Twój też piękny:-)
UsuńTo zdecydowanie smaki naszego dziecieństwa :) Dziadkowie, ze stron obu, przed świętami przygtowywali takie pyszności, w ukryciu częstując nas nimi jeszcze przed Wielkanocą :)
OdpowiedzUsuńTo byliście szczęściarzami:-)
UsuńSmaki z dzieciństwa.Tato zawsze robił wspaniałe wędliny, boczki i szynki, zawsze wiedział jak je uwędzić w takiej małej domowej wędzarni. Szkoda że już nigdy nie poczuje tego smaku:)
OdpowiedzUsuńElu, to zrób ten schab, będziesz miała namiastkę swojskiej wędliny;-)
UsuńWygląda doskonale! Pomyślałam, że zrobię na święta, ale za mało czasu zostało, no i to ciepłe miejsce :(
OdpowiedzUsuńA tam przy kaloryferze powiesisz i będzie ok:-) Możesz zacząć robić, niektórzy trzymają w przyprawach 3x24h i też jest dobry:-)
UsuńMarzenko,
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł! I ta nazwa! Nie mogłam uwierzyć na początku i przecierałam oczy ze zdziwienia jak napisałaś w składnikach "1 pończocha" :-) Wygląda cudnie!
Serdeczne pozdrowienia,
E.
Edytko i taki jest:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńU mnie też powoli dojrzewa :-)
OdpowiedzUsuń:-) Pozdrawiam:-)
UsuńMarzenko, to nie moze byc przypadek, że tyle osób w ten sposób przygotowuje schab i go zachwala, musi byc bardzo smaczny.
OdpowiedzUsuńHasło "pończocha" bardzo mnie rozśmieszyło :)
No fakt, absurdalne to trochę z tą pończochą, ale wyszedł wyśmienicie;-)
Usuńjuż u kolejnej osoby go widzę, a ja się zebrać nie mogę jak zwykle:P
OdpowiedzUsuńAnulla, właśnie to mnie skusiło, że tyle osób zrobiło i chwaliło;-)
Usuńhmmm....ciekawa jestem smaku, nigdy takiego schabu nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńBuziaki Marzenko!
No to Ola dalej!:-)
UsuńMnie także w duszy gra ta pończocha ostatnio, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało :) U ciebie schabik wygląda bardzo zachęcająco, też go popełnię - to pewne!
OdpowiedzUsuńAga popełnij, a nie będziesz żałować;-)
UsuńNie dawno bylem u zajomych i jadłem taki własnie schab.:) po powrocie do domu zaczełem od razu szukać przepisu (jest tego trochę w sieci) ale ten twój jest najbardziej podobyny do tego co miałem okazje smakować. Wczoraj Przystąpiłem już do ralizacji ,żeby na święta zdarzyć :)
OdpowiedzUsuńTylko ,ze wystąpiła mała komplikacja dałem pierwiej sol a nie cukier. :/ co najlepiej zrobić w takiej sytuacji?? spłukać ja i dać cukier?? czy być może dodać do tego cukier w tej soli leży już 14h
Dołożyłabym cukier i potrzymała razem te 2-3 dni. Tak jak pisałeś. Możesz zrobić jeszcze inaczej. Niektórzy robią przez okres 5 dni z mieszanką wszystkich ziół, ale potem mięsa się nie płucze tylko w międzyczasie płyn odlewa. Warunek - znacznie mniej soli i cukru, bo to zostaje. Musiałbyś wziąć 35 g soli i 1 łyżkę cukru + inne zioła.
UsuńSuper przepis, wypróbuję go bo taki schabik to poezja. A czy cukier musi być koniecznie dodany ?
OdpowiedzUsuńwygląda wybornie :) póki co takimi specjałami zajmują się moi rodzice ale pewnie i ja się w końcu zbiorę :) będę miała w pamięci Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam też pierś kaczki przygotowaną w podobny sposób.
Uwielbiam takie wędliny:)
znakomity! jadłabym nawet bez dodatków :) pomysł oczywiście zapisuję
OdpowiedzUsuńi chyba widzę na jednym zdjęciu kanapkę z plastrem schabu posmarowanego musztardą - kocham to połączenie!!!
Zdecydowanie warto !
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Moj schab dojrzewa w ponczosze :) Dziecko sie dziwi , jej chlopak zrobil wielkie oczy ,maz nie moze sie doczekac :)...ja tez nie moge sie doczekac:).Dzieki za ten przepis !
OdpowiedzUsuńWyglada tak smacznie! Musze zrobic, ale mam pytanie - gdzie suszyc teraz, gdy grzejniki zakrecone? Moze byc ciemny, chlodny garaz?
OdpowiedzUsuńTo może być dobry pomysł. No i muchy tam nie będą latać;-)
UsuńDziś zrobiłam.Dojrzewałam do tej decyzji i stało się:))Mam go!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziś zrobiłam.Dojrzewałam do tej decyzji i stało się:))Mam go!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA dziś już po degustacji...Schabik-rewelacja.
Na pewno tak przyrządzane wędlinki zagoszczą na Świątecznym stole.:)
pozdrawiam-Ela
A długo taki schab później polezy? Ja wędlin nie lubię a mój mąż mnie ciągle męczy żeby zrobić takie cudeńko..ciągle mam wrażenie że to będzie surowe mięso... :-/
OdpowiedzUsuńKromeczko długo. Spokojnie, nie będzie surowy;-)
UsuńDzięki :-)
UsuńJa narazie nie mam odwagi aby go sprobowac... Jeszcze niech sobie powisi a potem chyba go jeszcze odrobinę podpieke
UsuńNie, tylko go juz nie piecz. Niech mąż spróbuje. Naprawdę mięso jest ususzone. Nie trzeba juz nic robić.
Usuń:-) e tam :-p i tak podpieke :-p
UsuńPomocy pleśń się pojawiła mała ale jest już 5 dzień wisi wszystko zrobiłam prawidłowo i przewiewne pomieszczenie chyba że za zimno bo około 17 stopni pomóżcie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń17 stopni to stanowczo za zimno. U mnie wisi w kuchni w sąsiedztwie kaloryfera. Ale czy to aby na pewno pleśń? Może być taki biały nalot z soli.
UsuńUwielbiam ten schab czesto robię mniam
OdpowiedzUsuń