Muffinki pizzowe
Dzisiejszy post miał być zupełnie o czymś innym;-). Jednak tyle mam w sobie emocji i przeżyć z wczorajszego koncertu Stinga, że pokażę Wam jakie pyszny muffiny upiekłam właśnie na przegryzkę, żeby mieć siły na to niezwykłe wydarzenie. Od Kasi zaczerpnęłam pomysł na wytrawne babeczki, ale zmieniłam składniki korzystając z mojego bazowego przepisu.
A koncert po prostu bajka, jak zaśpiewał "Roxanne" to ciary przechodziły po całym ciele:-) Cieszę się, że w końcu udało mi się na żywo widzieć, słyszeć i "czuć" Stinga. Wszystko to dzięki dziewczynom, współtowarzyszkom wyprawy: mojej córce Izie, mojej przyjaciółce Gosi i koleżance Agnieszce:-).
Składniki (na 12-14 sztuk):
suche:
- 1,5 szklanki mąki pełnoziarnistej,
- pół łyżeczki sody,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka soli,
- 1 łyżeczka suszonego oregano,
- 2 jajka,
- pół szklanki oleju,
- pół szklanki śmietany 18% tł.,
- pół szklanki soku pomidorowego,
- 2 łyżeczki przecieru pomidorowego,
- 100 g kiełbasy ostrej chorizzo,
- 100 g sera żółtego.
Przygotowanie:
Kiełbasę i ser pokroić w drobna kosteczkę. Wymieszać w jednej misce suche składniki, w drugiej, nieco większej misce wymieszać mokre składniki. Połączyć suche składniki z mokrymi i dobrze wymieszać. Dodać ser i kiełbasę. Przełożyć ciasto do papilotek umieszczonych w formie do muffinek. Piec w temp.180 stopni ok.20 -25 min.
Pisałam już, że koncertu zazdroszczę;-), a teraz wychodzi na to, że koncertowej przekąski również:-). Miałas świetny pomysł, żeby zrobić wytrawne muffiny. Znacznie ciekawsze to niż tradycyjne kanapki...
OdpowiedzUsuńMiłego poniedzialku!:-)
och zazdroszczę tego koncertu;))
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że potrzebowałaś wzmocnienia, świetne muffinki!
Pyszny pomysł! Taki koncert to przeżycia nie do zapomnienia! Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś miałam zrobić właśnie takie pizzowe muffiny ale jakoś mi z głowy wyleciało, koniecznie będę musiała wypróbować bo prezentują się świetnie i w smaku pewnie również wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńSting na żywo! Naprawdę wielkie emocje. Zazdroszczę, ale i cieszę się, że mogłaś to przeżyć. Przepis zapisuję, jest świetną alternatywą kanapek; robiłam kilka razy z przepisu zaczerpniętego z bloga Jestsmak; tam z suszonymi pomidorami.
OdpowiedzUsuńSERDECZNOŚCI.
ooo.. pizzowe muffiny? :D brzmi genialnie! :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na drugie śniadanie:)
OdpowiedzUsuńNo no, pizzowe muffiny?! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńdariawkuchni.
a ja dalej nie zrobiłam jeszcze ani razu wytrawnych muffin, płonę z zazdrości! ;)
OdpowiedzUsuńCudowne wytrawne babeczki Marzenko. Właśnie zdałam sobie sprawę, że dawno takich nie jadłam. Muszę to naprawić, bo wytrawne muffinki idealnie się sprawdzają na przegryzkę :-)
OdpowiedzUsuńPiekłam kiedyś podobne i smakowały fantastycznie! A koncertu zazdroszczę :D Uwielbiam Stinga!
OdpowiedzUsuńOj ale mnie nakrecil ten przepis! Robie takie na srodowe spotkanie ze znajomymi!
OdpowiedzUsuńJejku,pyszności!
OdpowiedzUsuńZjadłabym już teraz,choć jestem po obiedzie...
A ja szczerze powiedziawszy nigdy nie przygotowywałam muffinek innych niż na słodko... chyba czas to zmienić. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuffinki idealnie się sprawdzają na różne wojaże. Gdyby Sting wiedział co przyszykowałaś, pewnie zabawiłby w Polsce dłużej;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z sokiem pomidorowym muszą być pyszne :-)
OdpowiedzUsuńz pewnością pyszne!:) uwielbiam takie wytrawne przekąski!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe komentarze po adresem muffinek:-) A koncertu faktycznie możecie zazdrościć, bo był naprawdę super;-)
OdpowiedzUsuńNemi, mam nadzieję :-)
Ty to zawsze masz pomysł!;);)
OdpowiedzUsuńI jak cos wykazaly?
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na pizzowy smak muffinów :)
OdpowiedzUsuńmuffiny pierwsza klasa:) z takimi koncert musiał być jeszcze bardziej udany:)
OdpowiedzUsuńPs. gotowanie za głosowanie trwa:)
Takie muffiny na pewno by mi smakowały :) a koncertu zazdroszczę i ja :) a wiem, że się dobrze bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńpyszne takie wytrawne :)
OdpowiedzUsuńpizzowe - moje ukochane :) uwielbiam zatopiony w nich ser
OdpowiedzUsuńsuper, że koncert się udał!