Grochówka
Poczciwa grochówka - podawana na imprezach masowych i jedna z najchętniej serwowanych potraw w wojsku. Robiła największą furorę na każdym festynie i na dożynkach;-). Zawsze do wojskowej garkuchni stała największa kolejka. Pożywna, gorąca, pachnąca i obowiązkowo z wielką bułą…;-). Przygotowywana na wędzonce z dodatkiem ziemniaków, czosnku i majeranku. No może finalnie niezbyt komfortowa dla osób przebywających w najbliższym otoczeniu;-)) Lubicie?
Składniki:
- 40 dkg połówek łuskanego grochu,
- 4 ziemniaki średniej wielkości,
- 30 dkg wędzonego boczku,
- 30 dkg kiełbasy śląskiej,
- porcja żeberek (niekoniecznie),
- 1 duża cebula,
- włoszczyzna,
- 2 ząbki czosnku,
- liść laurowy, majeranek, ziele angielskie, pieprz, sól.
Ugotować wywar z włoszczyzny i żeberek. Po zebraniu szumowin dodać opłukane połówki grochu. Kiełbasę i boczek pokroić w kostkę. Przesmażyć, dodać cebulę. Przyrumienione składniki wrzucić do garnka z zupą. Na sam koniec dorzucić pokrojone ziemniaki. Dodać przyprawy i czosnek. Gotować do miękkości warzyw. Podawać z pieczywem.
czy lubimy?? ja uwielbiam :) wczoraj gotowałam na obiad, u mnie na żeberkach wędzonych i nie daję czosnku, ale następnym razem dodam :)
OdpowiedzUsuńO masz rację typowa wojskowa garkuchnia! Ja też robię często w domu, bo bardzo lubię grochówkę. Wojskową też jadłam, bo ojciec to były wojskowy i często jeżdziliśmy na wojskowe biwaki, gdzie właśnie serwowano grochówkę z wielkiego kotła.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis. Dołączyłam Cie również do listy
Pozdrawiam
Lubimy, oj lubimy! Maminą! Wstyd się przyznać, że jeszcze takiej typowej nie gotowałam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie taki sam wstęp miałam zrobić, jak Łucja! ;))
OdpowiedzUsuńKocham grochówkę. Lubię też fasolówkę, fasolkę po bretońsku, kapuśniak i inne tradycyjne zupy. :)
A grochówka w dalszym ciągu robi furorę na różnych festynach, dożynkach itp. :)
rasowa grochóweczka! przypomniałaś mi że dawno nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńmniam mniam;) widzę, że zaczynamy zimowe gotowanie;) mnie po głowie chodzi bigosik:D:D:D taką gróchowką też bym nie pogardziła:)
OdpowiedzUsuńUlubiona zupa siostry:)
OdpowiedzUsuńoj jak dawno nie jadłam takiej zupy!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię, szczególnie z pajdą świeżego chleba:)
bardzo , bardzo grochowke lubie...
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj na obiad grochówka :) dawno nie robiłam !
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych zup - idealna na jesienne dni : )
OdpowiedzUsuńPewnie, że lubimy! Z chrupiąca kromą chleba lub grzaneczkami;) prosta, pożywna, idealna na jesień ;)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi apetytu. Mam tylko mrożony groszek :(
OdpowiedzUsuńU mnie była fasolówka, wspaniala zupa na jesienne dni. Wygląda pysznie :-) jak wszystko u ciebie
OdpowiedzUsuńBaaaardzo lubimy!:))
OdpowiedzUsuńA otoczeniem się nie przejmujemy;)
Marzenko, co to za pytanie, lubicie? Uwielbiam, to moja ulubiona, w sam raz na jesienne chłody, a jaki zapach się roznosi! Fajnie ,że przypominasz o podstawowym żarełku.
OdpowiedzUsuńu nas niedługo fasolówka- light, w końcu w kopalni nie pracujemy :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie zupki gratulujemy, bo co jak co, ale grochówka jest the best !
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
oj uwielbiam grochówkę ;) to jedna z moich ulubionych zup :) A jej zapach mmm :)
OdpowiedzUsuńu nas w domu obowiązkowo na 1 listopada była, no ale wtedy pogoda bywała zimniejsza niż teraz:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię