"Leczo"
Węgierskie leczo składa się (a właściwie powinno się składać) z papryki, cebuli i pomidorów. Stanowi jedynie dodatek do ryżu czy ziemniaków, a w Polsce żyje własnym życiem. W sumie to bardziej jest potrawa czyszcząca lodówkę z resztek wędlin i warzyw. Ja nie mam nic przeciwko takiemu wykorzystaniu pozostałości, tylko czy nadal powinno mieć miano lecza? Węgier zapewne polemizowałby. Poniżej moja wariacja z dodatkiem fasolki szparagowej i kiełbasy chorizo. Nie wiem jak naszym bratankom by to smakowało, ale my je uwielbiamy. Dawniej obok bigosu lub zamiennie z nim obowiązkowo na każdych imieninach:-).
Składniki:
- 2-3 papryki czerwone,
- 1 cebula,
- 3 pomidory,
- 150 g chorizo lub innej kiełbasy,
- 30 dkg żółtej fasolki szparagowej,
- papryka słodka,
- sól, pieprz, cukier,
- olej rzepakowy.
Przygotowanie:
Obgotować fasolkę w słonej wodzie z dodatkiem cukru. Cebulę pokroić w kostkę, posypać papryką słodką i zeszklić na oleju, dodać pokrojoną paprykę. Na osobnej patelni podsmażyć plasterki chorizo, dodać do warzyw razem z fasolką. Wymieszać wszystko razem, na koniec dorzucić kawałki pomidorów bez skórki. Doprawić solą, pieprzem i szczyptą cukru. Można podlać odrobiną wody. Chwilę poddusić, do utworzenia pysznego sosu.
Lubie leczo, choc u nas w wersji raczej nie klasycznej. I chorrizo tez lubię,więc chętnie bym twojej wersji spróbowała
OdpowiedzUsuńBasiu, miło Cię "widzieć":-) Zachęcam do mojej wersji:-)
UsuńUważam, że raz na jakiś czas można jak najbardziej poeksperymentować z klasycznymi potrawami i zrobić je nieco inaczej, niż to robimy zazwyczaj. A nóż nowa wersja okaże się lepsza od pierwowzoru ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się u nas z żółta fasolką. Czy ona smakuje tak samo, jak zielona?
Troszkę się różni, jest delikatniejsza w smaku. Wolę żółtą, choć i zieloną bardzo lubię:-)
UsuńBardzo lubię leczo:)
OdpowiedzUsuńLubię lodówkowe mieszanki ;)) nieważne jaką ostatecznie będą miały nazwę ;)
OdpowiedzUsuń:-) Zazwyczaj z resztek robi się zapiekanki, prawda?;-)
UsuńCzasem można zaszaleć ze składnikami:)
OdpowiedzUsuńTakie czyszczenie lodówki to i my bardzo lubimy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrany jakie apetyczne!:D dałabym się za nie pokroić:D
OdpowiedzUsuńZ nieba mi spadłaś z tym przepisem ! Właśnie mam w lodówce zalegającą paprykę i zastanawiałam się co z niej zrobić ? :)
OdpowiedzUsuńO to fajnie, że przyczyniłam się do pomysłu:-)
UsuńMuszę wypróbować, ja z reguły robię z papryki( 3 kolory) około 2kg,mięska mielonego indyczego, kiełbaski, pomidorki.
OdpowiedzUsuńJa kupuję co najlepsze, nie wyczyszczam lodówki,a czasem nawet troszkę boczusiu dodam,żeby było smaczniejsze.
Ale Twojego przepisu nie próbowałam,a wygląda przepysznie,więc pewnie wypróbuję :)
pozdrawiam
2 kg mięsa??? Majeczko spróbuj koniecznie:-)
UsuńNie no 2kg papryki :D
Usuńhahaha,a mięska różnie pół kilo,czasem troszkę więcej
Ja polubiłam leczo stosunkowo niedawno, ale zapałałam do niego miłością absolutną :)) Muszę wypróbować Twoją wersję z chorizo, koniecznie :)
OdpowiedzUsuńI podziel się spostrzeżeniami:-)
UsuńBardzo lubię leczo ale bez mięsa :)
OdpowiedzUsuńU nas by to nie przeszło;-)
Usuńbardzo lubimy leczo! nie ma lepszego dania na zimny dzień, niż parujący jeszcze talerz pysznego leczo:)
OdpowiedzUsuńLeczo na zimny dzien jest jak znalazl , poza tym tak jak piszesz jest sposobem na pozbycie sie wedliny z lodowki :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie gorące parzące potrawy na jesienny czas :) pyszności !
OdpowiedzUsuńmagicznezyciemarty.blogspot.com
U mnie w domu dodajemy cukinię. Wersję z fasolką spróbuje niedługo:)
OdpowiedzUsuńMagdeusz
Ale apetycznie wygląda... skusiłabym się jak nic..:)!
OdpowiedzUsuńJa też, podobnie jak ugotujmyto.pl chętnie bym się skusiła na takie leczo :-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie lubię leczo bez wędliny.
OdpowiedzUsuńTwoje jednak prezentuje się pysznie z tymi plasterkami kiełbasy!
Uwielbiam leczo, Twój półmisek paruje mega kusząco! A ja w tym roku nie robiłam, no! ;(
OdpowiedzUsuńDodatek fasolki szparagowej uszlachetnia poczciwe lubiane i znane leczo, zwykle dodaje sie kiełbasę, ale chorizo jest bardzo wyraziste, więc w Twoim wydaniu jest wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko za miłe słowa:-)
UsuńJa w sezonie paprykowym robię bardzo często. Podobnie jak Amber wolę bez mięsnych dodatków. Moi domownicy są mięsożerni... Ale zamiast fasolki w moim leczo są kawałki kabaczka lub cukinii / nigdy rozgotowane ! /;
OdpowiedzUsuńTwoje z fasolką chętnie bym zjadła :-)
Oczywiście ja też często latem robię z kabaczkiem czy cukinią:-) Spróbuj z fasolką, jest zupełnie inne:-)
Usuńbardzo lubimy :) moja mama wymyśla różne warianty smakowe :) zawsze jest smacznie a to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńa więc pozostaje pytanie, czy to leczo, czy wariacja na temat leczo ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Dlatego jest w cudzysłowie;-) Pozdrawiam:-)
UsuńJak ja dawno nie jadłam dobrego leczo...
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńCzas na śniadanie:)
Buziaki Marzenko:*
eksperymentujesz z leczo jak my z ratatouille :):):)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam skutki takich eksperymentów :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa i polecam z dodatkiem fasolki to danie:-) Jestem ciekawa jakby smakowało z dodatkiem dyni;-)? Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńAle fajne leczo z chorizo i fasolką coś dla mnie. Tak apetycznie wygląda że chce się jeść :-)
OdpowiedzUsuńno proszę! a ja jeszcze lecho nie robiłam w tym sezonie! co za niedopatrzenie:)
OdpowiedzUsuńTa kiełbaska wygląda bardzo smacznie :). Chyba się skuszę i przyrządzę dzisiaj :).
OdpowiedzUsuńtakie wariacje uwielbiam!:) a leczo w Polsce ma tyle odmian ilu Polaków:)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj będę robić ale na zimę do słoików.
OdpowiedzUsuń