Bigos
Bigos to potrawa godna każdego polskiego stołu i wbrew pozorom przygotowanie go wymaga użycia najlepszych składników. I pewnie ile domów tyle smaków.
Niestety ja się za przyrządzanie bigosu nie biorę, bo w naszej rodzinie jest to męski obowiązek i chyba przyjemność, bo nas kobiet nie dopuszczają wtedy do garów. Tym razem jednak mój mąż zrobił wyjątek, abym mogła obfotografować cały rytuał:-)
"
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem".
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem".
fragment księgi IV – Dyplomatyka i łowy,
„Pan Tadeusz” A. Mickiewicz
Składniki:
Przygotowanie:
Grzyby suszone przepłukać i namoczyć. Słodką kapustę dość
grubo poszatkować, wrzucić do garnka i gotować, aby zmiękła. Kapustę
kiszoną przepłukać, gdy jest bardzo kwaśna lub tylko odcisnąć, zalać odrobiną wody i gotować na wolnym ogniu. W czasie
gdy obie kapusty się gotują, pokroić mięso w kostkę i podsmażyć na smalcu. Na drugiej patelni to samo zrobić z kiełbasą. Potem wymieszać słodką kapustę z kiszoną, dodać grzyby razem z wodą, w której się moczyły, mięso i kiełbasę, listki laurowe, ziele angielskie. Podlać wodą, dodać przecier pomidorowy. Przyprawić
potrawę mielonym pieprzem i solą.
Bigos
gotować przez około 2-3 h na małym ogniu, lub zapiekać w piekarniku, co
jakiś czas mieszając.
Tak postępować przez co najmniej 3 dni ( czyli 3 razy po 2-3h każdego
dnia). 3 dniowe gotowanie powoduje, że bigos ma najlepszą konsystencję i smak. Jeśli w czasie mieszania okaże się, że potrawa zaczyna przywierać
do
dna, dolać troszkę wody. Doprawić solą, pieprzem i cukrem. Podawać z pieczywem.
Zacny ten bigosowy kociołek;)
OdpowiedzUsuń:-) Dziękujemy:-)
UsuńCo racja to racja Marzeno: co dom to bigos inny. U nas bigos pichcimy tylko raz w roku: na wędzenie przed Bożym Narodzeniem. Składniki trochę inne i proporcje też, ale zasada 3 dniowego gotowania obowiązkowa !
OdpowiedzUsuńAle mi zapachniało...
No my góra 2 razy:-)
UsuńMarzenko, to istny balsam na zziębniętą duszę, cudowny ten bigos!
OdpowiedzUsuńPięknie powiedziane:-)
UsuńLubię! Zawsze mi smakuje! Nabrałam ochoty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Kamilko:-)
UsuńNa prawdę idą już Święta! Uwielbiam bigos. Zwłaszcza taki przemrożony w Nowy Rok po hucznej zabawie :)
OdpowiedzUsuńU nas często jadamy w II dzień Świąt:-)
UsuńTo lubię, nic na skróty i nic z taniości :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, najlepsze mięsiwa muszą być użyte:-) Twój też podziwiałam:-)
UsuńBigos to najlepsza potrawa w naszej polskiej kuchni :) Pyszny!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy tylko nam smakuje?;-)
UsuńJasne,że najlepsze składniki!
OdpowiedzUsuńMi się podoba,że każdy ma swój przepis na bigos.
A taki dojrzały,odstany to naprawdę cudo kulinarne.
Tak, taki najlepszy:-)
UsuńAle mi naszła ochota n ataki bigosik:)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze jest ochota to zapraszam:-)
UsuńSezon bigosowy uważam za otwarty:-), to już 2 pyszny pigos jaki dzisiaj podziwiam:-). Piękne zdjęcia Marzenko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olimpio:-) Czas najwyższy go rozpocząć:-)
UsuńGenialne zdjęcia, strasznie apetyczne:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki:-)
UsuńTeż robiłam go w weekend :) !
OdpowiedzUsuńWszak pora teraz na niego:-)
Usuńuwielbiam domowy bigos ;) aż mi tutaj zapachniał :)
OdpowiedzUsuńTo częstuj :-)!
Usuńuwielbiam bigos, najbardziej smakuje mi ten który przygotowuje moja mama :) u Ciebie bardzo apetycznie wygląda, aż bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńdziękuję:-)
Usuńach jak ja lubię bigosik!! kiedy byłam mała, zawsze się go jadło u babci z ziemniakami na obiad, albo późną kolację....
OdpowiedzUsuńdziękuję za przypomnienie tamtych dni:)
:-) U nas zawsze z chlebem:-)
UsuńHehe:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie:)
wczoraj na klatce u mnie też Ktoś gotował, zapach był na całą klatkę:)
To wyraźny sygnał, zima już za rogiem:))))
Buziaki Kochana!
I Pozdrowienia dla Małżonka:)
Dzięki Olu:-) No zapach dość charakterystyczny:-)
UsuńBrawo dla męża! ;) Bigos wygląda pięknie. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, co dom to przepis. Tak jak z sałatką jarzynową i rosołem.
A odkąd moja mama do bigosu zaczęła dodawać mięso z kurczaka smakuje mi jeszcze bardziej. :))
Dziękuję w jego imieniu:-) Ala, ale tylko z kurczaka, czy miesza z innym:-)
UsuńMiesza z innymi :)
UsuńUwielbiam:)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńhihihihi ostatnio też robiłam bigos;) u nas w domu znowu ponoć tylko mój jest idealny, więc zawsze przygotowuję ilość jak dla plutonu żołnierzy;) Ja do swojego wrzucam jeszcze parę suszonych śliwek dla smaku i podlewam czerwonym winem;)
OdpowiedzUsuńMój mąż nie lubi śliwek, a i za winem nie przepada. Ja bym i taki spróbowała, ale wolę jeść bez niż miałabym sama robić:-))
Usuńprezentuje sie wybornie :)
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
Usuńu mnie w domu rodzinnym bigos zawsze był na 1 Listopada, to zwiastowało, że już nie wyjdę z domu bez czapki:) - ubierz czapkę- to pozdrowienie moich rodziców w zimowy czas;) a ja czapkę ściągałam jak tylko wyszłam za róg, za to smak bigosu ,po powrocie- zmarzniętej- był bezcenny! a teraz ja muszę przejąc tradycję, bo mój T. póki nie musi to do kuchni nie wchodzi:) a TAK dobrze gotuje!!( mam nadzieję, że to czyta i się zmobilizuje:)))
OdpowiedzUsuńNa 1 listopada u nas zawsze ciotka robi gołąbki:-) Z czapką robiłam podobnie:-)) Ja też mam nadzieję, że się zmobilizuje:-)
UsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńCóż za wyrozumiałość ze strony męża!;)
Właśnie 'objadłam' się bigosem u Basika,
ale to nie znaczy, że Twoim się nie poczęstuję.
Kapuchę, tak jak kluchy, mogę jeść na okrągło!
:-)) No nie, wspaniałomyślny:-)
UsuńPonoc najlepszy bigos robi FACET :) Brawo dla wykonawcy bigosu i brawo dla wykonawcy zdjec ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy szanownej koleżance:-))
Usuńto prawda że co dom to przepis , u mnie nie miesza się kapust i albo robimy z kiszonej albo ze świeżej :) popieram że bigos spod męskiej ręki smakuję mi najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńJa raz jadłam z kiszonej u kogoś i nie bardzo mi smakował, pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajona do miesznych kapustek:-)
Usuńbiiigos, mama robi najlepszy! :D
OdpowiedzUsuńDla mnie kiedyś mój tata, a mężowski jest bardzo podobny:-)
UsuńBoszszsz, zapomniałam o nim, pycha, piękny! Ja mieszam kapusty i taki lubię najbardziej, co kraj to obyczaj:)
OdpowiedzUsuńNo my właśnie też mieszamy;-)
UsuńMasz rację, przepisów na bigos tyle, ile domów. To danie sztandarowe, każdej gospodyni, sorry, gospodarza :D więc jest zawsze pyszne.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie jadałam niedobrego bigosu, ale tylko jeden raz w życiu wybitny. Niestety to nie był mój, przygotowywał go profesjonalista, który zapewne zjadł przysłowiowe zeby na bigosie. Ja bigos gotuję raz na kilka lat, więc mądrować się nie mogę. Tak czy owak uwielbiam bigos i zuwagą przestudiowałam wasza wersję
Pozdrawiamy serdecznie
Tapedna
W takim razie ja chętnie spróbowałabym tego wybitnego;-) Pozdrawiam:-)
UsuńBardzo lubię bigos,chociaż nie robię go zbyt często.Jak sobie przypomnę,to mnie jego smak nachodzi.
OdpowiedzUsuńMy też 1, góra 2 razy do roku :-)
UsuńOj zjadłabym bigosu..będę robiła wegetariański ;)
OdpowiedzUsuńChęnie poznam przepis:-)
Usuńrobi się u nas dość rzadko, ale jeśli już to wieeeelki gar z zapasem na tydzień :)
OdpowiedzUsuńNo ma się rozumieć, że wielki gar, brytfankę gotował:-)
UsuńKocham kocham kocham! Dobrze że mi przypomniałeś!
OdpowiedzUsuńOczywiście przepraszam, za literówkę i zmaskulinizowanie Twojej osoby. Oczywiście miało być "przypomniałaś".
UsuńTylko się uśmiechnęłam pod nosem, bo ja sama bardzo często robię błędy literowe:-)
Usuńuwielbiam!:) ale sama nie robię.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja;-)
UsuńAle się głodna zrobiłam. fajny blog i super fotki u Ciebie...poobserwuję
OdpowiedzUsuńMiło mi i dziękuję :-)
Usuńgotowałam kilka dni temu i mam jeszcze resztkę na dziś, uwielbiam bigos!! ja dodaję jeszcze kulki jałowca i suszone śliwki
OdpowiedzUsuńpogratuluj mężowi, powiedz że wygląda fantastycznie :))
Pogratulowałam, dziękuje :-)
UsuńDawno nie jadłam bigosu. Ale mi smaki narobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńMysza, to do roboty!;-)
UsuńPiękny przedsmak zimy nam zaserwowałaś. Śniegu mi się zachciało do tego bigosu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bigos!
OdpowiedzUsuńDo bigoszenia ja się mężowi nie wtrącam. W naszej kuchni podczas gotowania bigosu to on jest szefem :):)
OdpowiedzUsuńRobicie bigos tak jak my lubimy najbardziej - bez przewagi kiszonej kapusty
Pozdrawiam serdecznie
Bigos to bym zjadła, oj tak... ale chyba poczekam na niego do świąt:)
OdpowiedzUsuńWspanialy! I zgadzam się, że wymaga najlepszych skladników, a ludzie często o tym zapominają i wychodzi im gotowana kapusta z kiełbasą :-)
OdpowiedzUsuńhmm a jakich producentow wyrobow miescnych polecacie? nie tlyko do tego bigosu ale i tak ogolnie..
OdpowiedzUsuń