Bliny rosyjskie
Ciąg dalszy dań bezmięsnych;-) Choć akurat ta propozycja bardziej nadaje się na przystawkę niż na danie główne.
Już od dawna za mną chodziły bliny rosyjskie i w końcu nadszedł ich dzień...
Te zrobiłam z samej mąki gryczanej, ale następne będą już dodatkiem pszennej.
Składniki:
- 2 szklanki mąki gryczanej,
- 2 szklanki mleka,
- 35 g świeżych drożdży,
- sól,cukier
- olej,
- śmietana gęsta 18% tł.,
- kawior lub wędzony łosoś,
- cytryna i koperek jako dodatek.
Mleko podgrzać, rozpuścić w nim rozkruszone drożdże z odrobiną cukru. Dodać mąkę, a na końcu sól i dobrze wymieszać. Odstawić ciasto do wyrośnięcia na 2-3 h. Na rozgrzanej patelni z olejem smażyć bliny z dwóch stron na złoty kolor. Podawać ze śmietaną i kawiorem lub łososiem, obok położyć cząstki cytryny i koperek.
Pisalam to wiele razy , powtorze sie -kolejne danie ,ktorym kusisz...:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam blinów, a jestem ciekawa ich smaku:)
OdpowiedzUsuńPychotka z pewnością:)
OdpowiedzUsuńtakie bliny chętnie bym zjadła, ale z łososiem, bo kawior jakoś mnie nie przekonuje:))
OdpowiedzUsuńMniam, pysznie podane! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwoowww jakie eleganckie!:D
OdpowiedzUsuńuwielbiam :) takie bliny to danie popisowe mojego taty!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam blinów. Mam wielką ochotę. :)
OdpowiedzUsuńWysmienite
OdpowiedzUsuńTyle razy się za nie zabierałam i się ostatecznie nie zabrałam. Może wreszcie się skuszę, bo wyglądają rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńKażda wersja blinów jest bardzo zachęcająca. Nawet tylko pszenne są dobre.
OdpowiedzUsuńDo blinów zanoszę się już od jakiegoś czasu. Piękne Ci wyszły. Dodałaś mi odwagi, że jednak można je zrobić :)
OdpowiedzUsuńJak tu prząsnie i wytwornie, jej, cudne kolory!
OdpowiedzUsuń"przaśnie", chciałam napisać:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je właśnie tak podane:-)
OdpowiedzUsuńMąka gryczana czeka w szafce :), za mną tez po świątecznym przejedzeniu chodzą raczej przystawki niż konkretne dania...
OdpowiedzUsuńno kochana, kawior.... Kasia lubi takie wynalazki i Tapenda też :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Wyglądają perfekcyjnie!!! Gryka ma swój niepowtarzalny smak...pokochałam ją w różnym wydaniu od niedawna ;)
UsuńSerdeczności!!!!
Pyszne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńOstatnio ciągle napotykam bliny, to chyba znak, żeby w końcu je zrobić:)
OdpowiedzUsuńPyszne, moja babcia robiła najlepsze :) Do tego kawior - zazdroszczę Ci Marzenko :)
OdpowiedzUsuńwyglądają tak pięknie, że mam ogromną ochotę je zjesc :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je!
OdpowiedzUsuńZjadłabym nie jeden...
Już od dawna chciałam je przygotować. Skorzystam z Twojego przepisu. To tak dobrze się komponuje żytni chleb radzieckiego żołnierza i bliny rosyjskie :)
OdpowiedzUsuńPyszności, jeszcze nie jadłam kawioru. Porywam jednego blina :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:-) Częstujcie się kochani:-)!
OdpowiedzUsuńMarzenko, te bliny są perfekcyjne! Tylko zerknęłam na zdjęcie i zapragnęłam je zrobić - tylko skąd ja jutro wezmę mąkę gryczaną! no i pytanie czy mogę użyć suchych drożdży proporcjonalnie?:)
OdpowiedzUsuńCzy śmietana powinna być kwaśna?
OdpowiedzUsuńTak:-)
Usuń