Zupa z czerwonej soczewicy i chorizo
Ponoć zima już niedługo ( wg prognoz ) będzie nam zaglądać do okien;-) Zapraszam więc na zupę z czerwonej soczewicy. Pikantna, rozgrzewająca – smakiem nieco zbliżona do naszej grochówki, jednak dodatek chorizo nadaje jej takiego fajnego ‘’pazura’’. Już jak tylko przeczytałam przepis u Małgośki to obiecałam sobie, że na pewno kiedyś…
No i właśnie dzisiaj jest to …kiedyś;-)
Z miską takiej zupy, z moimi zmianami, zima nam już nie straszna;-)
Składniki ( na duży gar ):
- 30 - 40 dkg chorizo,
- 1 łyżka oliwy,
- 2 cebule,
- 2 - 3 ząbki czosnku,
- 1 puszka pomidorów,
- 20 dkg dyni,
- 1,5 szklanki soczewicy czerwonej,
- 2 -2,5 litra bulionu drobiowego,
- 1 łyżeczka kuminu,
- 2 łyżeczki wędzonej papryki lub 1 papryczka chipotle,
- 1/2 łyżeczki płatków chilli,
- sól i pieprz do smaku.
Przygotowanie:
Chorizo pokroić w kostkę i podsmażyć na oliwie, dodać pokrojoną w kosteczkę cebulę i czosnek. Dodać zmiksowane pomidory, kumin, paprykę wędzoną i chilli, podsmażać jeszcze około 10 minut. Dorzucić dynię, również pokrojoną w kostkę i wypłukaną soczewicę, zalać wszystko bulionem. Gotować około 30 minut na małym ogniu, aż dynia zmięknie, a soczewica rozgotuje się Doprawić solą i pieprzem do smaku.
aaaa soczewica !!! lubię ją za jej taki pieperzowy zdecydowany smak- tak ja oceniam. Co roku na Nowy Rok przygotowujemy soczewicę w sosie pomidorowym tak trochę na gęsto. wg włoskich wierzeń ( hi hi) ziarenka soczewicy symbolizują pieniądze, więc wskazane jest ją jeść właśnie z początkiem roku. Mnie nie trzeba zmuszać, bez oporów jadałam soczewicę przez 2 pierwsze dni 2014. Wyjątkowo w tym roku dodałam też chorizo i mam nadzieję, że nie osłabiłam w ten sposób " działania" soczewicy, ale z pewnością podkręciłam jeszcze bardziej jej smak, czym zblizyłam się do poroponowanej przez ciebie zupy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasiu, to my w Nowy Rok jemy mak z tych samych
Usuńpowodów:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
Taki kubeczek pyszności do naszego żołnierskiego chleba, nic więcej mi nie trzeba:-)
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam:-)
UsuńKażdą soczewicową biorę w ciemno, a chorizo to fajny dodatek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa jej na razie za mało zjadłam, ale powoli skłaniam się do tego samego:-)
UsuńNie jadłam jeszcze, ale słyszałam o niej:)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz spróbować:-)
Usuńświetna zupa, taka inna:) podoba mi się taka odmiana!
OdpowiedzUsuńTak, ale naprawdę zbliżona do naszej grochówki:-)
UsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńpodobnie jak Pani od niedawna prowadzę blog kulinarny dlatego zdecydowałam się nominować Panią do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie http://kardamo.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Bardzo dziękuję za nominację:-)
UsuńZupę z czerwonej soczewicy uwielbiam. Z chorizo jeszcze jej nie jadłam, ale na pewno będzie mi smakować :)
OdpowiedzUsuńPolecam:-)
Usuńbardzo lubię soczewicę! zupka pięknie wygląda, sycąco i rozgrzewająco:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-)
UsuńTo ja tylko odrobinkę, bo za soczewicą nie przepadam, za to chorizo uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńSerio? Mam nadzieję, że ta zupa Cię do niej przekona;-)
Usuńja lubię takie gęste zupy :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza o tej porze roku;-)
UsuńChyba podobną robiłam,bardzo w moim guście,lubię takie zupki:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:-)
UsuńZ czerwoną soczewicą robiłam tylko pierogi, ale Twoja zupa wygląda niezwykle apetycznie:) I ten dodatek chorizo, mmnnn... :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie 2 razy jadłam czerwoną soczewicę, ale tak mi posmakowała, że częściej będę ją serwować;-)
UsuńBardzo lubię soczewicę, a czerwona szczgólnie mi miła... bo gotuje się szybko :-)
OdpowiedzUsuńChorizo nigdy nie używałam :-(
To fakt, gotuje się szybciutko - byłam zaskoczona:-) Spróbuj w takim razie tej zupki!;-)
UsuńPorywam garnuszek, uwielbiam emaliowane, przypomniałaś mi dzieciństwo. Zupka pyszna na rozgrzanie :-)
OdpowiedzUsuńDlatego od mamy wydębiłam stary garnuszek;-)
UsuńRewelacyjna! Polecam! ;D
OdpowiedzUsuń:-DD
Usuńfajne połączenie:) wygląda bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńWszystko co lubię w jednym garnuszku :)
OdpowiedzUsuńPikanteria chorizo i aksamitność dyni w soczekicowej zupie - dla mnie BOMBA !
wspaniała zupa na dziś, rozgrzewająca. Super!
OdpowiedzUsuńZ taką zupą zimna na pewno nie straszna! :) Mniam, wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńChyba czytasz mi w myślach.... Właśnie myślałam o czymś rozgrzewającym z soczewicą... a tu masz! Znalazłam :)!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze smakowala. To jedna z niewielu niepolskich zup, ktore regularnie powtarzam, z dynia albo bez. Dobra tez ze slodkim ziemniakiem. Pozdrawiam i dziekuje za mobilizacje. :)
OdpowiedzUsuń...na to co za oknem idealna!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki posyłam Marzenko!!!:****
Ja jestem teraz na etapie zup, więc Twoja bardzo mi się przyda. Pogoda za oknem niejako wymusza na mnie potrawy rozgrzewające. :)
OdpowiedzUsuńsliczne zdjecia :) a ta zupa to musi rozgrzewać, chce jeden garnuszek ;)
OdpowiedzUsuń