Wieprzowina orientalna z jarmużem i groszkiem cukrowym
Powoli oswajam się z jarmużem. Nasza relacja nabiera rumieńców...
Oprócz walorów smakowych posiada wiele właściwości prozdrowotnych. Zawiera silne przeciwutleniacze. Działa przeciwzapalnie i przeciwnowotworowo. Jest bogatym źródłem witaminy K i C. W okresie zimowym jest królem warzyw. Nie wiem dlaczego do tej pory omijałam go szerokim łukiem.
Składniki:
- polędwiczka wieprzowa,
- 10 dkg groszku cukrowego,
- klika łodyg jarmużu,
- cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- kawałek świeżego korzenia imbiru,
- oliwa lub olej,
- sól, pieprz,
- sos sojowy,
- dowolny ryż ( u mnie mieszanka czerwonego, białego i czarnego),
marynata:
- 2 łyżki powideł śliwkowych,
- 1 ząbek czosnku,
- 0,5 łyżeczki sambal oelek,
- sos sojowy,
- oliwa,
- skórka i sok z cytryny.
Przygotowanie:
Mięso umyć, oczyścić z błon, pokroić w paski, kostkę, lub eskalopki (wg uznania). Połączyć składniki marynaty i zanurzyć mięso na minimum 1 h. Po tym czasie cebulę i czosnek zeszklić na oliwie. Dodać posiekany imbir i sambal oelek. Wrzucić groszek cukrowy, chwilę smażyć, ale nie za długo. Następnie dorzucić porwany jarmuż. Doprawić solą i pieprzem, ewentualnie sosem sojowym. Na osobnej patelni podsmażyć mięso wyciągnięte z marynaty. Połączyć wszystko razem. Ryż ugotować wg instrukcji na opakowaniu. Ja gotuję zawsze 1 szklankę ryżu wypłukanego z 2,5 szklankami wody osolonej. Po 14 minutach próbuję i jeśli jest dobry, lekko twardawy odcedzam i przepłukuję zina wodą. Dodaję odrobinę masła.
Bardzo ciekawie podana wołowina. Wygląda bardzo smakowicie, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńMarzenko zrobiłaś wspaniałe danie :-) wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńSmakowita! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! :)))
OdpowiedzUsuńo jakie pysznosci:)
OdpowiedzUsuńwyglada cudnie! Zdjecia sa przepiekne!
OdpowiedzUsuńJakie apetyczne danie, aż chce się zajadać:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już go nie omijasz.:)
OdpowiedzUsuńPychota!
a ja zwlekam i zwlekam.. a widzę już tyle cudów na blogach!
OdpowiedzUsuńMmm.. cudownie podałaś to danie, aż mi ślinka pociekła.. ;)
Hmm, ależ cudo <3
OdpowiedzUsuńNie jestem zaprzyjaźniona z jarmużem. Idę się zaprzyjaźniać:) A groszek cukrowy gdzie kupujesz?
OdpowiedzUsuńTen kupiłam w naszym warzywniaku. Mrożony też widziałam :-)
Usuń