Carnitas - pieczona po meksykańsku wieprzowina
W tłusty czwartek nie tylko o pączkach człowiek żyje ;-)
Upiekłam na obiad meksykańskie carnitas.
Po raz pierwszy zrobiłam je w worku do pieczenia. Wyszło idealnie.
Widelcem dało się z łatwością poporcjować na drobne cząstki. Myślę, że podobnie da się zrobić pulled pork.
Pogoda nadal nie nastraja i choć tak mogłam przenieść swoich domowników w cieplejsze klimaty.
Tak zaszalałam, że przy okazji robienia zdjęć pobiłam ten piękny południowoamerykański półmisek...:-(
Składniki:
- 1 kg łopatki wieprzowej,
- 1 cebula pokrojona na ćwiartki
- 3 ząbki czosnku, obrane i pokrojone na cząstki,
- 1 limonka pokrojona na cząstki,
- 1 pomarańcza pokrojona na cząstki,
- 1 laska cynamonu
- 1 łyżeczka oregano,
- 1/4 łyżeczki mielonego kminu
- 1 łyżeczka papryki chile
- 2 liście laurowe,
- sól i pieprz,
- 1 łyżka oleju rzepakowego,
- woda do podlania,
+
- tortille pszenne,
- sałata lodowa,
- pomidor, papryka,cebula,
- guacamole (klik).
Przygotowanie:
wyglada mega smakowicie, do tego zdjęcia są przepiękne, dokładnie takie jakie powinny przedstawiać kulinaria :) Przepis skopiowałam, będę walczyć z nim podczas weekendu!
OdpowiedzUsuńFaktycznie zaskakujaco jak na tlusty czwartek:)...biedny polmisek...ale mieso wyglada soczyscie i mieciutko,musialo byc pyszne.
OdpowiedzUsuńBardzo to fajne i na pewno smaczne.
OdpowiedzUsuńMmm smakowicie to wygląda :) chętnie bym spróbowała!
OdpowiedzUsuńWspaniałe danie, dałabym się zaprosić :)
OdpowiedzUsuńSzkoda półmiska, ale najważniejsze, że Tobie nic się nie stało :)
Buziaki!
Twoje carnitas wygląda bardzo pysznie!
OdpowiedzUsuńWażne są dodatki, które nadają daniu autentyczny smak.
Moja meksykańska Nauczycielka hiszpańskiego nauczyła mnie carnitas i wydaje mi się ono jedną z najsmaczniejszych potraw z tamtego rejonu świata.
Wygląda apetycznie i to bardzo. Będę musiała zrobić sobie taką pyszność :-)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny obiad! Szkoda tego półmiska :( zaszalałaś :P ale zerknęłam na Twój przepis guacamole - tam też jest ta piękna miska, ale dostrzegłam Twoją foto przemianę :)))
OdpowiedzUsuńjak zawsze pysznie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się wspaniała uczta!! Chętnie spróbuję!! A półmiska szkoda :( ehhh
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, a danie znakomicie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńJakie smcznosci!
OdpowiedzUsuńPysznie, taki lunch to ja rozumiem.
OdpowiedzUsuń