Perliczka pieczona po prowansalsku
Pierwszy raz robiłam perliczkę i żałuję bardzo, że tyle lat straciłam...
Jeśli chcecie zabłysnąć lub przed Wami ważne wydarzenie, które chcecie uczcić to ten przepis jest dla Was:-)
Mięso bardzo smaczne i delikatne, ale z takim dzikim pazurem.
Danie z serii tych, które robią się same.
Zastanawiam się, czy takiej etykiety na blogu nie przypiąć ;-))
Co Wy na to?
Do jej przygotowania skusił mnie Łukasz z bloga food2
Składniki:
- 1 perliczka,
- cukinia (pominęłam),
- kilka marchewek ( u mnie kolorowe),
- 2 pietruszki,
- ½ selera,
- 2 cebule,
- 1 główka czosnku,
- 1 cytryna,
- kiść pomidorków koktajlowych,
- 1 butelka białego wytrawnego wina,
- kilka gałązek świeżego tymianku,
- kilka gałązek świeżego rozmarynu (dałam suszony),
- oliwa z oliwek,
- sól i świeżo mielony czarny pieprz.
Przygotowanie:
Perliczkę oczyścić i umyć. Natrzeć solą, świeżo mielonym czarnym pieprzem i oliwą. Przygotować mieszankę z wyciśniętymi 2 ząbkami czosnku, łyżeczką posiekanego tymianku, łyżeczką posiekanego rozmarynu, skórką otartą z wyparzonej cytryny. Mieszanką ziół natrzeć ptaka. Do środka włożyć kilka gałązek tymianku i rozmarynu. Perliczkę odstawić na dwie godziny w chłodne miejsce, a najlepiej na całą noc.
Marchew, seler, pietruszkę i cebulę umyć i obrać. Marchew i pietruszkę pokroić w talarki, seler w paski, a cebulę w ósemki. Pozostałe ząbki czosnku rozdzielić, ale nie obierać. Wszystkie warzywa wymieszać z kilkoma gałązkami rozmarynu i tymianku. Polać oliwą z oliwek, Wymieszać dokładnie.
Piekarnik nagrzać do 220°C. Brytfannę wysmarować oliwą. Na spód wsypać cienką warstwę warzyw. Na nie ułożyć perliczkę, wcześniej związując jej nogi. Po bokach wysypać resztę warzyw. Na wierzchu ułożyć ćwiartki cytryny i pomidorki koktajlowe. Zalać wszystko winem i włożyć do piekarnika. Po 20 minutach zmniejszyć temperaturę do 180°C i piec kolejne 20-30 minut. W międzyczasie podlewać mięso powstałym sosem.
Upieczoną perliczkę pokroić na części. Podawać z warzywami. Ja jeszcze jako dodatek podałam pieczone fioletowe ziemniaki (klik).
Wyglada wysmienicie:). Musze zapolowac na perliczke...tylko bedzie chyba ciezko...:)
OdpowiedzUsuńMniam, wspaniałości!
OdpowiedzUsuńMojemu mężowi takie danie by na pewno smakowało.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! I fajnie, że zestawiłaś ją z fioletowymi ziemniakami. Świetnie do niej pasują! ;) Cieszę się, że przepis się sprawdził. Pozdrawiam i polecam się na przyszłość! :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie ta perliczka wygląda! Ja jeszcze nie miałem okazji perliczki próbować, koniecznie muszę ją przyrządzić! :)
OdpowiedzUsuńTaka apetyczna z tymi warzywami!
OdpowiedzUsuńha ha! Marzena, masz czego żałować. Perliczka jest dobra na rosół, potrawkę, pieczona, faszerowana...
OdpowiedzUsuńAle Twoja pysznie się prezentuje !
Na pewno będę z nią eksperymentować:-) dziękuję:-)
UsuńNigdy nie robiłam perliczki, ale może czas to zmienić , takie pyszne danie zrobiłaś i takie zahcęcająće :-)
OdpowiedzUsuńNo ja myślę:-) Na pewno nie będziesz żałować:-)
UsuńDanie wygląda pysznie! Mój chłopak byłby zachwycony, kiedyś, kiedy będę miała nieco więcej czasu muszę poprosić go o pomoc i może uda nam się przygotować taką perliczkę :) Nigdy nie jadłam fioletowych ziemniaków, więc to kolejna motywacja do wzięcia się za gotowanie :D
OdpowiedzUsuńPolecam:-)
UsuńTakie dania to ja lubię, wrzucić wszystko i samo się robi. ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? ;-)
UsuńNIgdy nie jadłam perliczki, ale wydaje się dobrą alternatywą dla naszego bożonarodzeniowego indora. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno może konkurować z indorem:-)
Usuń