Bułki pszenne z biboszem
W tej akcji Amber miałam nie brać udziału, gdyż zaplanowałam wyjazdowy weekend.
Ze względów zdrowotnych, położona prawie cała rodzina łącznie ze mną, stało się inaczej.
Mimo przeciwności weekend mogę zaliczyć do udanych ze względu na ten wypiek.
Bułki pszenne z biboszem
Przepis Agnieszki – Autorki bloga Bochen chleba
Przepis oryginalny tutaj – klik!
Bibosz:
- 12 g mąki żytniej razowej,
- 12 g startego suchego chleba (nie miałam i dałam bułkę startą),
- 80 g wrzącej wody,
- 8,5 g soli,
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 5 minut do napęcznienia.
Ciasto właściwe :- 350 g mąki pszennej typ 550,
- 20 g mąki orkiszowej razowej,
- 190 ciepłej wody,
- 4 g świeżych drożdży,
- cały bibosz,
- pół łyżeczki słodu (dodałam jęczmiennego),
- 20 g oliwy z oliwek.
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i wyrabiać ok. 10 min.
Odstawić do wyrastania na 2 h,składając ciasto co 30 min. Następnie
ciasto delikatnie przełożyć na omączony blat, podzielić na 7-8 części i
uformować podłużne bułki. Można je ułożyć pomiędzy fałdy ścierki i
odstawić na 30 min. do wyrośnięcia. Piec z parą w temperaturze 240-250
st., najlepiej na kamieniu, przez ok. 15-18 minut.
Zachęcam do odwiedzenia blogów, które brały udział w akcji:
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Konwalie w kuchni
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Smak mojego domu
Stare Gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Konwalie w kuchni
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Smak mojego domu
Stare Gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
i dobrze ,ze piekłaś bo bułki udały się na medal
OdpowiedzUsuńMarzena, są bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńI pysznie upieczone.
Dziękuję. Do następnego!
Fajnie, że udało Ci się dołączyć!
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Was!
Wyglądają rewelacyjnie. Nie jadłam jeszcze takich.
OdpowiedzUsuńJa już piekłam drugi raz, takie dobre! Ślicznie się upiekły ;)
OdpowiedzUsuńPiękne są! Dobrze, że udało Ci się upiec, mam nadzieję, że już jesteście zdrowi.
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że te pyszne bułki sprawiły chorowanie mniej dokuczliwym. :)
Cudnie się upiekły! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla całej rodzinki a bułki upiekły się pięknie :-) Do następnego upieczenia :-)
OdpowiedzUsuńCudowne bułeczki Marzenko, ja niestety nie dałam rady upiec ich z wami :-( ale zapisałam sobie pzepis na potem :-)
OdpowiedzUsuńPiekne bułeczki, domowe sa najlepsze nawet same.
OdpowiedzUsuńW sam raz na niedzielę bez handlu, gdy zabraknie pieczywa :-)
OdpowiedzUsuńDomowe bułeczki są zawsze najlepsze! A świetnie się składa, że od jutra jest już weekend tzn. będzie wiecej czasu aby sie tym zająć :)
OdpowiedzUsuń