Chałka na zakwasie
Zaczynamy kolejny rok działalności wirtualnej piekarni pięknym wypiekiem.
Piekłam już niejednokrotnie chałki, ale tylko drożdżowe.
Ta na zakwasie bardzo mnie zaintrygowała.
Z otrzymanego ciasta uformowałam dwie chałki, bo jedna byłaby gigantem.
Bardzo nam smakowała, lekko słodkawa, choć bardziej przypominająca chleb.
Waniliowa chałka na zakwasie
Podaję za blogiem W poszukiwaniu Slow Life (na podstawie przepisu z książki „Domowa piekarnia” Małgorzaty Zielińskiej)
Podaję za blogiem W poszukiwaniu Slow Life (na podstawie przepisu z książki „Domowa piekarnia” Małgorzaty Zielińskiej)
Zaczyn 2-fazowy:
1. etap:
- 50 g zakwasu (użyłam pszenno - żytniego),
- 100 g mąki pszennej typ 550,
- 50 g letniego mleka.
Składniki wymieszać, zostawić na 6-8 godzin.
2. etap:
2. etap:
- ciasto z 1. etapu (200 g),
- 100 g mąki pszennej typ 550,
- 50 g letniego mleka.
Składniki wymieszać, odstawić na 3-4 godziny. Ważne jest, aby zaczyn nie
dojrzewał za długo, gdyż ciasto stanie się zbyt kwaśne. Przed dodaniem
do ciasta powinien mniej-więcej podwoić swoją objętość, a powierzchnia
powinna być lekko wklęsła.
Gotowe ciasto:
cały zaczyn (350 g)
- 400 g mąki pszennej typ 550,
- 50 g płynnego ostudzonego masła,
- 2 jajka,
- 2 łyżki cukru,
- 1 łyżeczka soli (dałam pół łyżeczki),
- 1 roztrzepane jajko do posmarowania wyrośniętej chałki,
- dodatkowo dodałam pół łyżeczki wanilii w proszku (pominęłam)
Składniki dobrze wyrobić (jajka można wcześniej ubić), jeśli ciasto
będzie zbyt gęste, można dodać 1-2 łyżki mleka (ja musiałam dodać nawet
4), tak aby ciasto było miękkie i elastyczne. Zostawić na 10 minut, po
czym ponownie krótko wyrobić (10-15 sekund). Zostawić na 10 minut i
ponownie krótko wyrobić. Zostawić w ciepłym miejscu na godzinę.
Po godzinie odgazować ciasto, najlepiej uderzając w nie pięścią i zostawić na kolejną godzinę do wyrastania.
Uformować chałkę – wybrałam formę warkocza. Trzeba wtedy podzielić
ciasto na 3 części, uformować w miarę równe ruloniki i zapleść elegancki
warkocz. Nie jest to trudne, gdyż ciasto bardzo dobrze współpracuje,
jest elastyczne i nie klei się do rąk, bardzo łatwo daje się formować.
Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawić w cieple
do wyrośnięcia na 1-2 godziny. U mnie po godzinie zrobiła się
chałka-gigant – ledwo zmieściła się, leżąc po przekątnej na blaszcze o
długości i szerokości piekarnika.
Posmarować chałkę roztrzepanym jajkiem, posypać tym, co się lubi – ja
posypałam makiem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, lekko
naparowanego (np. spryskiwaczem). Piec ok. 30 minut, moja chałka, mimo
że wielka, piekła się 26 minut. Tak wyrosła, że pojedyncze kromki
zdawały się nic nie ważyć. Była bardzo lekka, puszysta, cudownie
waniliowa, przysłowiowe „niebo w gębie”…
* Z tego ciasta uformowałam 2 chałki. Każdą zaplatałam w warkocze z 4 ruloników.
Chałki na innych blogach:
Akacjowy blog
Dzieje kuchennej Wiewióry
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne
Akacjowy blog
Dzieje kuchennej Wiewióry
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne
Marzenko - piękne chałki. Miękisz wygląda na jedwabisty :) Dziękuję za wspólne wypiekanie, pozdrawiam Małgosia
OdpowiedzUsuńUwielbiam chałkę, a taka to już w ogóle musi być pyszna.
OdpowiedzUsuńPiękne, puszyste chałki!
OdpowiedzUsuńI u mnie smakowały wszystkim. Warto powtarzać ten wypiek.
Dziękuję!
aaaaaaaaaaaaaa Marzena, jaka ta chałka mercedesowa
OdpowiedzUsuńale piękne pęcherzyki Ci się w tej chałce zrobiły! dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńJa mam tez dwie :-) Twoje cudnie puchate :-) Fajnie rozpoczęliśmy ten rok, cudnym wypiekiem, dziękuję Marzenko.
OdpowiedzUsuńMarzenko chałka ma wspaniałe wnętrze!
OdpowiedzUsuńŁał!
Pysznie wygląda ❤
OdpowiedzUsuńPiękna i puszysta chałka, dziękuję za styczniowe spotkanie w Piekarni.
OdpowiedzUsuńŚliczne chałki upiekłaś i zazdroszczę puszystego miękiszu. Do kolejnego wspólnego pieczenia.
OdpowiedzUsuńPięknie rozpoczęty rok w Piekarni. Dziękuję za wspólny czas ;)
OdpowiedzUsuńMa piękny miękisz. Wygląda niezwykle smakowicie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas i życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku :)
Mam zakwas, więc trzeba będzie spróbować :)
OdpowiedzUsuńJejku, chałka.....raz upiekłam na warsztatach....tak to jakoś brakuje mi odwagi żeby zacząć....
OdpowiedzUsuń