Ramen z wieprzowiną (Tonkotsu ramen)
Ileż ja robiłam przymiarek do zrobienia ramenu... Jak się okazuje nie taki "diabeł" straszny:-) Po raz pierwszy zjadłam ten niezwykły posiłek w Łodzi w Ato Ramen.
Wywarł na mnie tak wielkie wrażenia smakowe, że musiałam podjąć próbę przygotowania go w warunkach domowych. Doskonale zbilansowane smaki można osiągnąć dzięki wszystkim składnikom ramenu ( wywarowi, tare i dodatkom).
Składniki:
na wywar:
- 1 kg żeberek wieprzowych,
- 1 kg skrzydełek drobiowych,
- 5 cm świeżego imbiru,
- 1 główka czosnku,
- 1 por,
- 2 marchewki,
- 1 pietruszka,
- 0,5 selera,
na tare:
- 50 ml sosu sojowego jasnego,
- 100 ml sosu sojowego ciemnego,
- 50 ml mirinu,
- algi konbu (nie miałam i pominęłam),
- 2 łyżki sosu rybnego,
dodatki:
- marynowane jajka
- grzyby shimeji
- wolno pieczona wieprzowina (chashu),
- cebulka chrupiąca,
- szczypiorek,
- olej sezamowy aromatyzowany chilli lub czosnkiem,
- makaron do ramenu,
- algi nori,
marynowane jajka:
- po jednym jajku na osobę,
- 50 ml sosu sojowego,
- 2 łyżki mirinu,
- 100 ml wody.
wolno pieczona wieprzowina (chashu):
- 70 dkg karkówki,
- 1 łyżka cukru trzcinowego,
- 50 ml sosu sojowego jasnego,
- 50 ml sosu sojowego ciemnego,
- 50 ml mirinu,
- 2 łyżki sosu hoisin,
- 1 łyżeczka pasty ostrej paprykowej,
- 1-2 ząbki czosnku posiekane,
- 1 cm imbiru posiekanego,
- 1 - 2 łyżki przyprawy 5 smaków.
Przygotowanie:
Wywar:
Do dużego garnka włożyć żeberka wieprzowe i skrzydełka drobiowe. Całkowicie zalać je zimną wodą. Doprowadzić do wrzenia na dużym ogniu, następnie odcedzić, przepłukać zimną wodą i ponownie włożyć je do garnka. Czosnek rozgnieść, dodać do garnka z mięsem. Dodać pokrojony na plastry imbir oraz obraną i pokrojoną na kilka części marchewkę, pora, pietruszkę i selera. Zalać całość zimną wodą (do przykrycia składników). Usunąć z wierzchu szumowinę. Ustawić garnek na minimalnym ogniu. Gotować pod uchyloną pokrywą przez około 4-5 godzin. Po przestudzeniu wyjąć mięso i przecedzić bulion przez sito.
Tare:
Aby przygotować tare w garnku łączymy ze sobą sosy sojowe i mirin. Kiedy zawrzą zmniejszamy temperaturę i dodajemy kombu oraz sos rybny. Gotować przez 10 minut.Dodatki:
Dzień wcześniej ugotować przez 6 minut jajka. Zahartować w wodzie z lodem. Następnie wymieszać wodę, sos sojowy i mirin i marynować obrane jajka przez 24 h.
Karkówkę zanurzyć w marynacie , którą należy przygotować z podanych składników. Podobnie jak jajka marynować przez 24 h . Następnie upiec ją na pergaminie: 15 minut w 180 stop. C i potem 2,5 h w 140 stop. C, podlewając co jakiś czas marynatą.
Cebulę pokroić na półtalarki lub piórka i smażyć na oleju do uzyskania chrupkości. Grzyby shimeji zalać bulionem i gotować przez 3-5 minut. Odcedzić.
Makaron przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Na dno miski wlać około 4 łyżek tare, wyłożyć makaron, zalać wywarem. Na górze ułożyć dodatki : kawałek nori, jajka przekrojone na pół, plastry wieprzowiny, grzyby shimeji, chrupiącą cebulkę i szczypiorek. Całość skropić aromatyzowanym olejem sezamowym.
Uwielbiam rameny, nasze nastawiamy w czwartek lub w piątek w wolnowarze.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie nabyć wolnowar. Już się do niego przymierzam.
UsuńI ja się przymierzam do ramenu nie wiem już jak długo, ale do tej pory tego nie zrobiłam :D Dzięki za przepis, może wreszcie się zmobilizuję :)) Wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Myślę, ze posmakuje Ci. Daj znać
Usuń☺️
To raczej nie mój smak, ale wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuńNie lubisz orientalnych smaków? Można zrobić też bez mięsa.
UsuńPodejrzewam, że pyszne, ale nigdy nie jadłam, zdjęcia kuszą, ilość składników przeraża, ale wiadomo, jak coś ma być dobre musi być dobrze zrobione.
OdpowiedzUsuńWiem, ze ilość składników przeraża, ale tak naprawdę to sam się robi. Spróbuj, a nie pożałujesz.
UsuńOj to musi być dobre bo już dobrze wyglada na zdjęciach :) mi chyba coś takiego nie wyjdzie, a bardzo bym chciała takie danie przyszykować na niedzielny obiadek :)
OdpowiedzUsuńAniu, a dlaczego nie wyjdzie? On się sam robi☺️
UsuńRamen to tak naprawdę proste w wykonaniu danie, ale wymagające pewnej wiedzy, cierpliwości i …miłości. Twój prezentuje się bardzo apetycznie. Uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńTak rzeczywiście jest☺️ bardzo dziękuję ☺️
UsuńPierwsze koty za płoty! Teraz tylko uczyć się dalej i uczyć Zgłębianie ramenu to cała filozofia.
OdpowiedzUsuńChoć ugotowałam trochę tych bulionów, ciągle nie czuję się dobrze z wiedzą na ich temat.
I mam wielkie zastrzeżenia do swoich ramenowych umiejętności...
Będę się uczyć. Skoro Ty masz zastrzeżenia, to co ja mam powiedzieć? ☺️
UsuńWygląda obłędnie. Ogromnie pracochłonny. Ja się jeszcze nie odważyłam na zrobienie, mam wrażenie że mam za małą wiedzę jeszcze. A Tobie wyszedł fantastycznie.
OdpowiedzUsuńKiedyś trzeba zacząć ☺️
UsuńMożna dostać ślinotoku i zamiast zjeść śniadanie od razu przeskoczyć do obiadu
OdpowiedzUsuń☺️
UsuńJak piszesz, że nie taki straszny ten diabeł-ramen to może i ja wypróbuję. Kiedyś już się przymierzałam, ale jednak trochę obaw miałam. U nas wszystkim by smakował - tyle mięska :). Wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie. Bardzo dziękuję ☺️
UsuńNajpierw chcę zrobić tradycyjny ramen, a potem będę tworzyć inne wersje. A jednak ramen jest bardzo bogatym daniem :)
OdpowiedzUsuńA co to znaczy tradycyjny? Chodzi o wywar czy dodatki?
UsuńNie jadłam jeszcze nigdy samemu, a ten wygląda bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki ☺️
UsuńDo Łodzi wkrótce się wybieram, bo to moje rodzinne okolice i już notuję nazwę restauracji, może uda się sprawdzić, co też ty tu nawyrabiałaś cudnego w tej kuchni swojej :)
OdpowiedzUsuńWspaniale podane danie, piękne zdjęcia a przepis dobrze mi się kojarzy :)
Kasiu, koniecznie musisz spróbować. I będziesz się musiała uzbroić w cierpliwość, bo na miejsce trzeba trochę poczekać, ale warto☺️ Dziękuję ☺️
UsuńNigdy nie jadłam takiego dania, bardzo bogaty przepis musi być pracochłonne
OdpowiedzUsuńPracochłonne nie, ale na pewno czasochłonne☺️
UsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuńU mnie na liście :)
Pozdrawiam
Jadłem ramen, ale wegański w jednej z warszawskich restauracji: http://lulubar.pl/weganski-ramen/ . Sądzę, że twój jest równie smaczny, a mnie jest brak talentów kulinarnych by ugotować takie danie, dlatego często jadam na mieście. Przesyłam pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń