Pasztet z gotowanego mięsa z rosołu i zielonej soczewicy
Jeszcze ostatnim rzutem na taśmę przed świętami mam dla Was bardzo praktyczną i smaczną propozycję.
Ten pasztet zrobiony jest z mięsa i warzyw, na których gotujemy rosół.
Mój przygotowałam z kury, ale tak naprawdę każde mięso się nada.
Zachęcam Was do jego zrobienia.
Dodatek soczewicy sprawia, że nie musimy dodawać żadnych wypełniaczy.
Jest naprawdę pyszny.
Składniki:
- mięso z rosołu (u mnie kura, ale to może być każde mięso, na którym gotujemy rosół),
- wszystkie warzywa z ugotowanego rosołu (por, cebula, seler, pietruszki, marchewki)
- 1 szklanka zielonej soczewicy,
- 2 jajka,
- 30 dkg wątróbki drobiowej,
- sól, pieprz.
Przygotowanie:
Soczewicę gotować w 2 szklankach wody przez 30 minut. Zmielić mięso, ugotowaną soczewicę i wszystkie warzywa z rosołu. Wątróbkę sparzyć wrzącą wodą i chwilę zostawić, żeby się ścięła. Również ją zmielić. Do masy wbić jajka, przyprawić solą oraz pieprzem. Dobrze wymieszać i wyrobić. Przełożyć do foremki keksowej, wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą. Piec przez ok. 1 godzinę w temp. 180 stop. C. Podawać z ćwikłą, żurawiną czy sosem tatarskim.
Wygląda po prostu fenomenalnie. Pychota.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Pasztet lubie ale z soczewicy jeszcze nie jadlam
OdpowiedzUsuńFajny sposób by jedzenie się nie marnowało :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią spróbuję przepisu ! Mam zamiar zrobić przy okazji następnego rosołu
Usuńuwielbiam pasztety.
OdpowiedzUsuńTwój wygląda niesamowicie pysznie.
Moja mama także wykorzystuje do pasztetu mięso z rosołu :) ale chyba nie dodawała soczewicy. Wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pasztety z różnymi dodatkami. Z soczewicą jeszcze nie robiłam, ale dzięki Twojemu przepisowi chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńO rety, jak ja się zakochałam w tym przepisie. To będę gotować rosół niedługo (soczewicę mam) to koniecznie zrobię. Kocham pasztet, to jest taka potrawa, którą mogłabym jeść non stop. Super, zapisuję sobie i będę robić :D
OdpowiedzUsuńPasztety lubię i robię. doskonały sposób aby niczego nie zmarnować bo mięso nie zawsze da się zjeść, a warzywa traktujemy nieco po macoszemu. Ta soczewica mnie ciekawi. Dobry sposób, żeby przemycić do diety, bo zdrowa, a jakoś nie umiem jej smacznie przygotować.
OdpowiedzUsuńO ja się nauczyłam wykorzystywać mięsko z rosołu
OdpowiedzUsuńCzasami robię pasztet a czasami robię z pulpeciki do sosu i podaje je wtedy z makaronem :) taki obiadek jest niesamowicie dobry :) no i nasza psina też od czasu do czasu dostanie taki rarytasik, także nie ma mowy o marnowaniu jedzenia :) Marzenko pasztecik wygląda bardzo apatycznie :)
Wszystkie pasztety, mogłabym je jeść o każdej porze dnia i nocy. Bardzo często przygotowuję podobny do Twojego
OdpowiedzUsuńMoja Mama uczy£a mnie podobnego pasztetu. Dzięki temu nie marnuje się jedzenia. Bardzo to szanuję!
OdpowiedzUsuńWspaniałe się prezentuje, super przepis
OdpowiedzUsuńgenialne! U nas często po rosole albo pasztet albo pierogi i sałatka jarzynowa :D zależy na co jest większy smak! Ale przyznam, że nigdy nie dodawałam do takiego pasztetu soczewicy! Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPomysł do realizacji. Owszem robię pasztety z mięsa z rosołu, ale o soczewicy nie pomyślałam. Mogę przemycić, a nikt się nie pozna :)
OdpowiedzUsuń