Focaccia na zakwasie
Focaccię na zakwasie piekłam po raz pierwszy.
Dzięki Amber, pojawiła się w naszej piekarni w odpowiednim czasie.
Fajnie się wpasowuje w nadchodzący okres spędzania wieczorów w ogrodzie czy na balkonie.
Przepis z bloga Ohhmybread. Oryginalny przepis The Fresh Loaf
Zaczyn:
- 195 g płynnego zakwasu (u mnie dokarmiony dzień wcześniej zakwas pszenny)
- 125 g ciepłej wody
- 25 g oliwy z oliwek
- 10 g miodu
- 50 g mąki
Ciasto właściwe:
- cały przygotowany zaczyn
- 50 g oliwy z oliwek
- 200 g mąki
- 1 łyżeczka soli
Dodatki:
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- płatki soli
- pomidorki i oliwki (u mnie).
Wykonanie:
Wszystkie składniki na zaczyn wymieszać w misce. Miskę przykryć folią i zostawić do przefermentowania na około 2 godziny (jeśli w Twojej kuchni jest ciepło powinna wystarczyć 1 godzina – tak mówi oryginalny przepis). Po czym rozpoznać gotowy zaczyn? Zaczyn jest gotowy, kiedy całą jego powierzchnię pokrywają drobne bąbelki .
Po 2 godzinach dodać do zaczynu pozostałe składniki na ciasto właściwe i dokładnie wymieszałć przy użyciu silikonowej szpatułki. Pozwolić uzyskanej w ten sposób masie odpocząć (15 minut). Po tym czasie szybko, w tej samej misce, zagnieść ciasto (trwa to poniżej 1 minuty). Technikę „składania”moż enapodpatrzeć w tym filmie. Ponownie pozwolić ciastu odpocząć 15 minut. Ponownie zagnieść ciasto. W sumie powtórzyć wymieniony zestaw czynności 4 razy. Wyglądało to tak:
(1) zagniatanie + (1) 15 min. przerwy + (2) zagniatanie + (2) 15 min. przerwy + (3) zagniatanie + (3) 15 min.przerwy + (4) zagniatanie + (4) 15 min. przerwy.
Po tym czasie, według oryginalnego przepisu, należy uformować z ciasta kulę i pozostawić ją w naoliwionej misce do wyrośnięcia na około 1,5-2 godziny, aż podwoi swoją objętość lub wstawić na całą noc do lodówki. Wyrośnięte ciasto wyciągnąć z lodówki rano, na około 1,5 godziny przed pieczeniem , wyłożyć na blachę.
Pół godziny przed zaplanowanym pieczeniem rozgrzać piekarnik do 220 stopni. Do środka piekarnika włożyć metalową miseczkę z wodą, aby „naparować” jego wnętrze. W tzw. międzyczasie polać i posypać ciasto dodatkami (oliwa, płatki soli, pomidorki i oliwki). Zwilżonymi rękami zrobić na powierzchni ciasta wgniecenia.
Piec chlebek ok. 25 minut, aż do zezłocenia skórki.
Focaccia na innych blogach:
Akacjowy blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Pełny talerz
Rodzinnie roślinnie
Zacisze kuchenne
Akacjowy blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Pełny talerz
Rodzinnie roślinnie
Zacisze kuchenne
Pyszna i piękna!
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci się udała. Dziękuję za majowe wypiekanie.
Marzenko, wspaniałe Ci się upiekła, pięknie wygląda tak pysznie przybrana.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wspólny majowy czas, pozdrawiam!
Apetyczne foccaciowe kanapki!
OdpowiedzUsuńIdealne do jedzenia na świeżym powietrzu. :)
Uściski!
Wspaniała focaccia a za taką focacciową kanapeczkę wiele bym oddał. Do kolejnego spotkania.
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie! Zazdroszczę dodatków, moje suszone pomidorki niestety nie zdały egzaminu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne wypiekanie i pozdrawiam :)
Wygląda naprawdę rewelacyjnie. Pychota.
OdpowiedzUsuńCudo, wygląda wyśmienicie z dodatkami, piękna, puszysta. Dzięki Marzenko za wspólne wypiekanie, pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Kojarzy mi sie z moja wycieczka na Sardynii :) wyszła Ci wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPomidorki, oliwki, super Marzenko. Piekna Ci się upiekła. Do czerwcowego wypiekania :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda Twoja focaccia. Na dzisiejsze śniadanie byłaby idealna.
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie i choć jest pizzopodobne to jednak bardziej dla mnie. Pizzy nie lubię, ale takie dobre, porządne ciasto i to na zakwasie, i to nie słodkie, MNIAM!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie i z przyjemnością wypróbuję przepisu. Nie wiem, czy wyjdzie mi tak perfekcyjnie jak Tobie ale się postaram :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! Aż mi się jeść zachciało, a po obiedzie jestem :P
OdpowiedzUsuńZrobię na pewno, bo właśnie wstawiłam swój zakwas pszenny :D Będzie pysznie.
Przepyszne na pewno spróbuję twojej wersji. Po prostu tęsknota za Włochami znowu obudziła się we mnie. Dzięki takim przepisom człowiekowi aż chce się żyć Pozdrawiam serdecznie Kasia Ula franiszyn Luciano
OdpowiedzUsuńPrześlę przepis mojej siostrze. Ona ma ostatnio fazę na pieczenie i na pewno skorzysta z przepisu :D
OdpowiedzUsuńO tak :) focaccia jest przepyszna my ją uwielbiamy i często jemy :) już na jutro mam uszykowana na wyjście w góry :) dziś mieliśmy być w Neapolu ale niestety ktoś nam zepsuł plany :(
OdpowiedzUsuńO ja, ale pyszności, musze sprawdzić stan mojego zakwasu i zrobić. Wygląda imponująco, chętnie bym jej spróbowała :) przepis zapisałam, mam nadzieję, ze z dnia na dzień będzie więcej okazji do jedzenia na tarasie :)
OdpowiedzUsuńWspaniale upieczona. I te dodatki - same pyszności.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas. :)
Marzenko, Twoje wypieki zawsze zachwycają i nakręcają kubki smakowe. Szkoda, ze już tak późno, bo mam chęć ruszyć do kuchni....
OdpowiedzUsuń