CHLEB TOSTOWY PAN DE MIE NA ZAKWASIE
Chleb tostowy Pan de mie na zakwasie - zaproszenie Amber mnie zaskoczyło:-) Brzmiało niezwykle ciekawie. Mimo, że od 4 miesięcy nie jem pieczywa moja rodzina nic na tym nie traci. Zawsze chętnie biorę udział w akcji naszej wirtualnej piekarni, bo comiesięczne projekty to prawdziwe perełki. Tak też było z tym chlebem tostowym. W domu byli nim zachwyceni. Dlatego będę do niego wracać.
Pan de mie
Chleb tostowy na pszennym zakwasie
przepis z The Perfect Loaf
Levain
6 g dojrzały zakwas (100% nawodnienia)
61g mąki uniwersalna, 11,7% białka
61g woda
Wymieszać. Docelowa końcowa temperatura ciasta wynosi 24 °C
Ciasto właściwe
774 g mąka uniwersalna 11,7% białka
100 g masło niesolone
58 g miód
184 g mleko pełne (prosto z lodówki)
340 g woda
17 g Sól
127 g dojrzały levain (z sekcji Levain powyżej)
Składniki:
127 g zakwasu
774 g mąki uniwersalnej pszennej
100 g masła
58 g miodu
184 g zimnego mleka 3,2%tł.
340 g woda
17 g Sól
Wymieszać wszystkie składniki wymienione w sekcji Levain powyżej.
Umieścić w słoiku i przechowywać w temperaturze około 24–25 °C przez noc.
Ten zaczyn zazwyczaj dojrzewa po około 12 godzinach. Możena zrezygnować z tworzenia levaina dla tego ciasta i po prostu użyć startera na zakwasie ( 127 g), czyli aktywnego zakwasu żytniego.
W mikserze stojącym z nasadką łopatkową dodać mąkę, mleko i wodę (odłóż około
25 g wody do wymieszania na później) i mieszać do połączenia się składników. Przykryć
miskę i pozostawić na 30 minut.
Do
naczynia miksującego doda zakwas, sól i odłożone 25 g wody.
Mieszać z prędkością 2 przez około 4 minuty. Dodać miód i mieszać przez 2
minuty z prędkością 2. Następnie dodać
masło po kawałku, miksować na prędkości
1. Po dodaniu całego masła kontynuować mieszanie na prędkości 2, aż ciasto się
wyrówna i gluten osiągnie umiarkowany rozwój. W temperaturze około 24–25 °C
fermentacja masowa powinna trwać około 4 godzin lub więcej, żeby ciasto się
podniosło.
Wykonać 3 razy procedurę rozciągania i składania co 30 minut.
Jeśli po ostatnim zestawie rozciągania i składania ciasto nadal jest bardzo
luźne, mokre lub bardzo słabe, wykonać składanie kolejny raz. Po ostatnim
rozciąganiu ciasto zostawić przykryte do odpoczynku. Pod koniec
fermentacji ciasto znacznie wzrośnie w misce i będzie wykazywać oznaki
gładkości. Będą również widoczne bąbelki po bokach, a ciasto będzie wypukłe. Po zakończeniu
fermentacji wyjąć ciasto z pojemnika na lekko posypaną mąką powierzchnię
roboczą.
Za pomocą noża podzielić ciasto na pół.Następnie obficie posmarować górę mąką i
ułożyć każdy z nich w kulę na powierzchni roboczej. Pozostawić pod przykryciem
przez 30 minut, aż się rozluźni i będzie gotowe do formowania.Po tym czasie
uformować bochenki pod wymiar form do wypiekania (keksówek).Obie foremki
całkowicie przykryć folią, aby powietrze
nie przedostało się do ciasta. Dać ciastu tyle czasu, ile potrzeba, aby w pełni
wyrosło – minimum 3h.
Ciasto powinno się rozluźnić, aby napełnić formę, podnieść się do pewnego
stopnia i odskoczyć powoli po delikatnym naciśnięciu (test palca).Nagrzać
piekarnik do 220 °C i po 30 minutach wstawić foremki z ciastem.Piec 35 minut w
temperaturze 220 °C, następnie w 190 °C dodatkowe 10-15 minut, aż się upiecze .
Upieczone bochenki wyłożyć na kratkę, aby ostygły.
Uwaga: Pominęłam Levain, użyłam od razu zakwasu. Piekłam w za dużej keksówce.
Chleb na blogach:
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Rodzinnie roślinnie
Tajemnice smaku
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne
Super upieczony Marzenko:-) Mnie tez przypadł do gustu tak samo jak i Twoim bliskim. Pozdrawiam i do nastepnego pieczenia.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się upiekł i jakie równe dziury :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
Marzenko pięknie upieczony! I jakie poświęcenie, piec i tylko wąchać :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Prawdziwe tostowy, lekki i puszysty.
OdpowiedzUsuńWspaniale, że pieczesz dla swoich Bliskich. I nasza Piekarnia ma takie wspanaiłe towarzystwo.
Piekłam już kiedyś ten chleb, jest istotnie przepyszny i warto poświecić czas na jego przygotowanie. Twój wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńPiec i nie jeść, to rzeczywiście duże poświęcenie! Ale najważniejsze, że bliskim sprawiłaś radość tym wypiekiem :)
OdpowiedzUsuńTostowa rozkosz :-) Moja rodzina też zadowolona, w końcu biały i miękki chleb ;-) Marzenko, do następnego spotkania w piekarni Amber :-)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie wygląda miękisz Twojego chleba a te grzanki powodują ślinotok. Gratuluję i do kolejnego spotkania.
OdpowiedzUsuńApetycznie przyrumienione kromeczki. :)
OdpowiedzUsuń4 miesiące bez chleba? Chyba nie byłabym zdolna do takiego poświęcenia. ;)
Ależ on smakowicie wygląda. Zdecydowanie pyszniejszy niż te sztuczne sklepowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietny chleb, jak z prawdziwej profesjonalnej piekarni.
OdpowiedzUsuńŚwietny chlebek ;)
OdpowiedzUsuń